poniedziałek, 3 listopada 2014

Rozdział 1.


Kolejny szary jak rzeczywistość dzień.... Rano obudziło mnie lizanie po twarzy , strasznie się wystraszyłam , ale kiedy tylko otworzyłam oczy od razu poczułam się spokojniejsza,ponieważ był to oczywiście Bruno. Wstałam z łóżka jak co dzień,czyli lewą nogą;jak zwykle przygnębiona i smutna. Nienawidzę wstawać wcześnie , ponieważ kocham spać;odcinam się wtedy od rzeczywistości i pogrążam w swoim własnym świecie. Spoglądnęłam na zegar i zobaczyłam , która już godzina i szybko wyleciałam spod ciepłej niczym nagrzany grzejnik kołderki. Ubrałam to :


Ogarnęłam włosy i nałożyłam lekki makijaż..Po czym ruszyłam w drogę , którą odbywam codziennie.. Mijałam pary obściskujące się na ławkach. Pomyślałam sobie czy fajnie się tak namiętnie całować..Tysiące samochodów przemierzające ulice jechały bardzo szybko , pewnie byli to ludzie śpieszący się do pracy. Przez myśli , które mi towarzyszyły zanim się obejrzałam stałam pod budynkiem mojej szkoły.
Pierwsza matma … ta masakra, nie przepadam za matma..od zawsze jakoś specjalnie mi nie szło..
Na szczęście powoli , ale bezboleśnie minęła.. Po krótkiej przerwie następna była historia..nawet ok..I tak zleciał po kolei wszystkie lekcje. Na jednej z długich przerw przyglądała mi się jakaś dziewczyna, z tego co wiem to ma na imię Nicole. Moim zdaniem była bardzo ładna, nie to co ja ..a wyglądała tak :

Ciekawe,dlaczego aż tak dokładnie na patrzyła..hmm..dziwne. Pewnie usłyszała opinię na mój temat od kogoś kto mnie wcale nie zna, a wie o mnie więcej niż ja sama. Odkąd poznałam jacy naprawdę są ludzie obiecałam sobie, że nie będę się więcej przejmować innymi..
Dzień w szkole jakoś zleciał.. Po powrocie do domu przebrałam się w luźne ciuchy;takie jak lubię.
Zjadłam obiad i zadzwoniłam do mojej siostry, która razem ze swoim narzeczonym zarabia w Anglii. Mam nadzieje, że wróci do Polski , ponieważ wraz z mamą strasznie za nią tęsknimy.
-Hej siostra.
-No hej mała.
-Co u ciebie słychać?
-Nic nowego, ciągle to samo praca,praca i jeszcze raz praca , gdy mamy z Kevinem jakąś chwile wolną to staramy się odpocząć..A u was?Jak tam sobie radzicie?
-Po staremu.. Mama chodzi do pracy , ja do szkoły jak zawsze...Radzimy sobie..Tylko strasznie smutno bez ciebie ..
-Nie smutaj mi tam młoda, planujemy za jakiś czas wrócić, ale cicho to będzie niespodzianka..
-Jejku , super . Spoko, nie powiem nic mamie.
-Muszę lecieć.. To pa mała,trzymajcie się.
-Pa Emi. Pozdrów Kevina ode mnie i od mamy.

Jejciu,niech ona już wraca, strasznie za nią tęsknie. Kiedy jest obok czuję się bardziej pewna siebie.

Jak skończyłam już rozmawiać z Emmą,to akurat wróciła mama. Opowiedziałam jej prawie całą rozmowę z siostrą. Rozmawiałam i żartowałam z mamą aż do późna. Poszłam wziąć prysznic i spać.. Znów pogrążyłam się w krainie,którą uwielbiam;w swoim własnym świecie...


Od autorki : 

Sorki za błędy ... Post dodaje na szybkoo.. Mam nadzieję że się wam podoba :) Zachęcam do dalszego czytania oraz do obserwowania i komentowania! :3 DZIĘKI :*

1 komentarz: