-Czy ciebie do reszty posrało?! - krzyknęłam odsłaniając rękaw sweterka Nicole.
Dziewczyna nie odpowiadała.
-Czy ty mnie do cholery słyszysz?!-wydarłam się.
-Ja już sobie nie daje rady, to mnie przerasta...- powiedziała zrozpaczona.
-Co się dzieje? - zapytałam już trochę spokojniej.
-Moi rodzice non stop się kłócą. Nie wytrzymuje już z nimi, więc przeprowadziłam się na kilka dni do babci. Chcą się rozwieść, a kiedy wkraczam ja i pytam się dlaczego to odpowiadają że już się nie kochają.. - powiedziała nadal smutna Nicole.
-Kurde, delikatna sprawa widzę. Weźmiemy się za nich zobaczysz! Za jakiś czas będą się kochać jak przed ślubem. - rzekłam z swoim charakterystycznym szyderczym uśmiechem na twarzy .
-Boże dziewczyno , co ty planujesz. - nagle wybuchnęła śmiechem Nicole.
-Słuchaj , zrobimy tak. Jutro robimy sobie wolne od szkoły i kiedy twoi rodzice będą w pracy pójdziemy do ciebie. Urządzimy im mega romantyczną kolację , którą z resztą same ugotujemy. Mam nadzieję , że dzięki temu na nowo zapłonie między nimi iskierka miłości . - powiedziałam stanowczo.
-Hmm... To nie brzmi najgorzej , ale wątpię że coś pomoże. - rzekła.
-Czy zadziała to nie wiem.-zaśmiałam się - ale jestem dobrej myśli.
-Hahahaha, no ok. - powiedziała już lekko wyluzowana Niki.
-Jutro jestem o 12 i żebym na ciebie czekać nie musiała masz być gotowa. Papa , śpij dobrze i niczym nie masz się martwić, albo broń boże coś sobie robić.-rzuciłam wychodząc.
-Pa. - odpowiedziała.
Droga do domu zeszła mi szybko. Kiedy już wróciłam opowiedziałam o wszystkim mamie oczywiście pomijając szczegół o tym , że Niki się pocięła. Strasznie się zdziwiła, ponieważ zawsze myślałyśmy wrażenie , że jej rodzice mocno się kochają.
-Ja nie będę się wtrącać , a ty zrób tak jak mówisz , bo Nicole nie da sobie rady sama. - powiedziała mama Aga- leć już się kąpać bo nie wstaniesz.
Bez słowa poszłam do łazienki wziąć prysznic. Znałam na pamięć gadanie mojej mamy typu "idź spać bo nie wstaniesz" lub "posprzątaj wreszcie w tym pokoju , bo się w końcu zabijesz" , więc nic jej na to nie odpowiedziałam.
***
-No dobra, pora spać. - rzekłam sama do siebie , kiedy już ułożyłam się wygodnie - Dobranoc Brunuś.
Noc minęła ok , spałam jak zabita. Strasznie lubię pomagać innym , a zwłaszcza przyjaciołom. Wstałam z uśmiechem, już wyobrażałam sobie radość Nicole , kiedy wreszcie jej rodzice się jakoś dogadają. Ubrałam coś zwyczajnego i nałożyłam naprawdę leciutki makijaż.
Spojrzałam na zegar i zobaczyłam , że jest już 11:45, nie przepadam za spóźnianiem się więc biegiem ubrałam kurtkę i wyszłam.
Pogoda była naprawdę śliczna , mogłabym spacerować godzinami , ale trochę się śpieszyłam.
Lada chwila i byłam pod domem babci Niki. Drzwi otworzyła mi Pani Jola. Kobieta strasznie mnie lubi , więc jak tylko mnie zobaczyła od razu szeroko się uśmiechnęła.
-Dzień dobry. Ja po Nicole.- powiedziałam.
-Witaj Alice. Moja wnusia już idzie , właśnie opowiadała mi o waszym chytrym planie. - odpowiedziała kobieta śmiejąc się.
-Nie mogłam jej tak zostawić , trzeba działać. - uśmiechnęłam się.
Po tym co powiedziałam pojawiła się Nicole.
-Pa babciu . - rzekła wychodząc.
-Do widzenia Pani Jolu. - również pożegnałam się z starszą kobietą.
-A ty jak zawsze spóźniona. - zażartowałam.
-A ty oczywiście punktualna. - opowiedziała , również w żartach - no więc co masz w planach moja droga Alice?
-No jak co? Lecimy na biedronkę!- rzekłam wybuchając przy tym śmiechem.
-Hahahah , ok. Mam hajs . - powiedziała szczerząc się Nicole.
-Wow! Komu zajebał*ś hahaha ?Ja też wzięłam na wszelki wypadek. - odpowiedziałam.
-Od mojej najukochańszej na świecie babuni. - rzekła z uśmiechem.
-Super! Masz serio zajebi*tą tę babcię!- powiedziałam , również uśmiechając się.
Zrobiłyśmy zakupy , kupiłyśmy wszystko co było nam potrzebne , a następnie poszłyśmy do domu Nicole.
-No to co , dzisiaj bawimy się w kucharki? - zażartowałam kiedy byłyśmy już w kuchni , ubrane w fartuszki.
-No ba! - odpowiedziała Niki.
Głównym daniem było makaron z kurczakiem i szparagami. Zrobiłyśmy nawet deser - ciasto jogurtowo - malinowe. Do tego czerwone jak krew wino , świeczki , ładnie ubrany stół , romantyczna muzyka i ta dam mamy romantyczną kolację dla dwojga.Jak na takie dwie amatorki jak my to muszę przyznać że całkiem dobrze nam wszystko wyszło.
-O! Patrz, twoi rodzice właśnie przyjechali. - powiedziałam.
-Oki. Ty się już powoli ubieraj a ja lecę ich przypilnować żeby razem usiedli i wogóle. - odpowiedziała Nicole.
Stałam już ubrana w kurtce i czekałam na Nicole.Nagle nadbiegła i powiedziała,że wszystko gra ,dodała również, że jej rodzice są 'dzisiaj w humorze'.
Ustaliłyśmy , że zostawimy rodzicą Niki wolną chatę , a ona miała się przespać u babci.
Dochodząc do skrzyżowania dróg mocno się przytuliłyśmy i pożegnałyśmy , po czym ruszyłyśmy każda w swoją stronę.
Po drodze zadzwoniła do mnie mama i powiedziała , że wróci później żebym się nie martwiła.
Doszłam do domu i chciałam już otwierać, ale tak jakoś odruchowo chwyciłam za klamkę, o dziwo drzwi były otwarte. Strasznie się wystraszyłam , nie wiedziałam co robić...
___________________________________________
Mam nadzieję , że rozdział się wszystkim podoba. Znów muszę was bardzo przeprosić , że dodaję tak późno i musieliście tak długo czekać. Domyślam się , że dla wielu było to nie do zniesienia, ale daliście radę brawa!!! Dziękuję tym co czytają i komentują. Myślę,że będzie was coraz więcej i więcej , a przynajmniej liczę na to. :)
Nie dodałam rozdziału przed świętami , więc nie złożyłam wam życzeń.
Zrekompensuję się chociaż życzeniami na nowy rok.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM
OPITEGO SYLWKA
DUŻO ZDROWIA , SZCZĘŚCIA
ORAZ WYTRWAŁOŚCI
W NADCHODZĄCYM
ROKU !!!
DZIĘKI ŻE JESTEŚCIE !
Następny rozdział dodam jeśli będzie pod tym co najmniej 7 komentarzy (nie spamu tylko każdy od kogoś innego) .